- Cześć. - Powiedziałam gdy skończyłam opatrywać Ayer. - Ty jesteś ten nowy, tak?
- T-Tak. - Uśmiechnął się.
- Cieszę się, że dochodzi do watahy coraz więcej wilków - również się lekko uśmiechnęłam. - Przez tą burze robi się chłodno...
- Nom
- Rozpaliłabym ogień jakbym umiała, ale na razie w całej watasze, ogniem włada tylko Ayer i Kayla. A po patyki nie pójdę bo za mocno leje.
Nagle Ayer wstała i rozpaliła ognisko, nnajwyraźniej też zaczęło jej się robić zimno. Wszyscy siedzieliśmy przy ogniu.
( ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz