- Połóż się tu, ja zaraz przyjdę. - Zan położył się, a ja jak najszybciej umiałam przygotowałam lekarstwo. Długo to nie trwało, potrzebne było tylko zioło lecznicze ( miałam tego sporo w zapasach ) i woda. Podałam lek basiorowi i usiadłam obok niego.
- Za parę minut poczujesz się lepiej - uśmiechnęłam się.
-A w ogóle co to były za wilki?
- Sama nie wiem...Po prostu wkroczyły na nasze terytorium, jakby to były ich tereny, a nie nasze. A mówiły ci coś?
- Coś tam że wrócą tu żeby uwolnić swojego ojca.
" Więc to ich ojciec... " - pomyślałam i spojrzałam na wilka który był za kratami. Akurat spał, więc nic nie słyszał. Położyłam się obok Zan'a.
- Już Ci lepiej? - Zapytałam
< Zan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz