-Może na razie udało ci się nas pokonać ale wrócimy tu i uwolnimy naszego ojca- po czym uciekli w las (byli to synowie wilka którego uwięziła electra)
Nie przekonany tymi słowami chciałem iść dalej ale moje nogi dosłownie zapadły się pode mną, zobaczyłem na swoim ciele dwie wielkie rany jedna na plecach a druga na udzie. Krwawiłem okropnie nie mogłem wstać, zrozumiałem, że wilki wcale nie żartowały.
-Auuuuuuuuuuuu- zawyłem głośno o pomoc po czym nasłuchiwałem odpowiedzi
-Auuuuuuuuuuuu- zawyłem znowu
Po chwili zza krzaków wyszła electra była prześliczna.
- Kto ci to zrobił? - zapytała.
- Trzy wilki czarne jak smoła, mówiły, że nie spoczną dopóki nie uwolnią swojego ojca- z trudem powiedziałem
Leżałem nadal w wielkiej kałuży krwi obolały i ledwie żywy, gdy Electra powiedziała:
- Nie martw się Zan zabiorę cię do swojej jaskini i opatrzę potem powiesz mi coś więcej na temat tych wilków
< Electra? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz