poniedziałek, 3 lutego 2014

Od Kayli: Boję się

Był kolejny poranek. Poszłam do jaskini Skayella.
- Skayell?! Jesteś w jaskini?! – Zapytałam, bo było tam tak ciemno, że nic nie widziałam.
- Tak! – Odkrzyczał.
- Wychodź! – Zaśmiałam się.
Skayell wyszedł.
- Jadłem właśnie zająca… - Zamruczał.
- Chodź, pokażę ci moje ulubione leśne jagody! – Powiedziałam. – Obiecałam ci to wczoraj, pamiętasz?
- Aha, tak, zapomniałem! – Zaśmiał się basior.
Poszliśmy, w końcu je znaleźliśmy.
- Mniam! Dobre! Wiem czemu je lubisz!
Potem już się najedliśmy.
- Wracajmy już. – Uśmiechnęłam się.
Wracaliśmy, szliśmy obok jakiejś dziury w ziemi. A raczej jaskini. Poślizgnęłam się, i wpadłam do środka.
- Kayla! – Krzyknął do środka Skayell. – Możesz wylecieć?!
- Nie mogę! Moje skrzydło jeszcze się do tego nie nadaje, i jeszcze do tego skręciłam łapę! – Krzyczałam wystraszona. Wszędzie było ciemno…
- Poczekaj! Idę po pomoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz