Noche i Electra spojrzały na siebie...
-Ja mówię serio!!!-powiedziałem lekko rozzłoszczony.
-Yyy... tak, wiemy- powiedziały jednocześnie.
-Tej wojny raczej nie przeżyjemy, trzeba go wypuścić-powiedziałem.
Moje myśli latały mi po głowie w nieładzie wszystko mi się mieszało.
Nagle z przeraźliwym wrzaskiem upadłem na ziemię demon wykorzystał tę chwilową słabość w moim umyśle. Czułem dosłownie jakby coś rozrywało mi głowę.
-Zan!?!-wrzasnęła przerażona Electra
Nic się dla mnie nie liczyło chciałem tylko opanować się by nie stać się demonem.Już się miałem zmienić gdy pomyślałem o tym, że mogę skrzywdzić Electrę. Opanowałem się, wstałem
-Idę się przewietrzyć, przemyślcie to co mówiłem-wrzasnąłem wybiegając z jaskini.Obmyłem głowę w źródełku nie daleko, otrząsłem się, byłem już spokojny wróciłem do jaskini
-Nic się nie stało- powiedziałem z uśmiechem
-A wy? Przemyślałyście co mówiłem???- spytałem rozkojarzony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz